Quantcast
Channel: Ubieraj się klasycznie
Viewing all 502 articles
Browse latest View live

Wyprzedaż zima 2016

$
0
0

Wyprzedaże już dawno w toku, ale jakoś nie miałam serca by między świętami, a Nowym Rokiem przyglądać się ofertom sklepowym. Sama też nie kupiłam do tej pory za wiele – płaszcz i sweter z H&M, które pokażę niebawem. Przedstawiam Wam rzeczy, które mnie osobiście się bardzo podobają, jest wśród nich, między innymi, mój burgundowy kardigan. Jako że mam silne postanowienie, by bardziej jeszcze zwracać uwagę na jakość rzeczy, starałam się wybierać jak najlepsze składy materiałowe. Oczywiście, gdy w zeszłym roku szukałam dla siebie gładkich oksfordek (bez żadnych przeszyć i ozdobników) to nie mogłam nic znaleźć, a w tym roku praktycznie w każdym sklepie coś takiego rzuca mi się w oczy :) paski bretonLinki do sklepów: bluzka, spodnie, rękawiczki, bransoletka, torebka, półbuty, płaszcz, szal, sukienka, kozaki

marsala wyprzedażLinki do sklepów: sukienka, botki, torebka, pasek, szal, bluzka, spodnie materiałowe, półbuty, kardigan, rurki

szarości i fioletyLinki do sklepów: kardigan, top, szara bluza, boyfriendy, tenisówki, skarpetki, pasek, fioletowa bluza, rurki, cekinowe buty, czapka, płaszcz, torba

beż i camel modaLinki do sklepów: czarny płaszcz, sukienka, torebka w kształcie koła, grafitowe czółenka, baletki z paseczkami, tunika, beżowe baletki, kamelowe czółenka, duża torba, beżowy płaszcz, czółenka z paseczkami

minimalizm szarośćLinki do sklepów: czarny płaszcz, czarna torebka, szara sukienka, szara torebka, zegarek, sweterek, materiałowe spodnie, czarna sukienka, baletki, sandały, kozaki, szary płaszcz, pierścionekjeans i krataLinki do sklepów: płaszcz, botki, granatowa sukienka, jeansowa sukienka, zamszowa torba, skórzana torebka, sportowe buty, szalik, naszyjnik, skarpetki

Mnie oczywiście wszystkie te rzeczy bardzo się podobają, ale tak szczególnie piękne są dla mnie cekinowe buty, które w sklepie są w różnych kolorach i koronkowa sukienka, która ma wręcz niespotykany skład materiałowy. Który kolaż podoba Wam się najbardziej? Która rzecz jest dla Was najładniejsza? Co zamierzacie nabyć na wyprzedażach lub co już nabyłyście?


Moodboard nr 1/2016 – Nocne niebo

Styl preppy

$
0
0

Kilka skojarzeń, które powinny się pojawić przy okazji rozważań o stylu preppy: amerykańskie uczelnie, elitarne sporty (np. żeglarstwo, tenis, golf), kampusy uczelnianie, uniwersyteckie biblioteki, tradycja i konserwatyzm w ubiorze.

Samo słowo preppy jest pewną wariacją na temat słowa „preparatory”, które odnosi się do kursów przygotowawczych na wyższe uczelnie w USA (mówimy tu o ośmiu uczelniach skupionych w tzw. Ivy League). Preppy nie zawsze miało pozytywny wydźwięk – miało ono raczej podkreślać snobizm ludzi aspirujących do bycia studentami tych uczelni. Ale oczywiście z czasem stało się powszechniejsze, podłapano ideę tego specyficznego uczelnianego stylu i zaczęto go naśladować, pomijając aspekt edukacji w danej szkole. Teraz preppy używa się nie tylko przy okazji mówienia o uczelniach z północnego wschodu USA, ale o uczelniach z całego świata, zwłaszcza tych, które mają jakąś tradycję mundurków, uniformów czy strojów sportowych.

Stwierdzenie, że styl preppy oznacza styl studencki nie jest prawdą. Preppy nie jest dowolne, są pewne rzeczy, które po prostu nie mieszczą się w granicach tego stylu. O wulgarności i niechlujstwie chyba nie muszę pisać, ale chodzi nawet o tak oczywiste dla casualowego stylu studentów rzeczy jak: oversize, luz, czy zacięcie boho, rockowe, jakiekolwiek kojarzone z muzyką. Preppy jest eleganckie, choć ma w sobie wyraźny sportowy sznyt. Preppy jest konserwatywne, choć mówimy o stylu pierwotnie przypisywanemu młodym ludziom. I wreszcie preppy jest elitarne, choć marki oferujące ubrania w tym stylu są już od dawna dostępne, zwłaszcza pod względem finansowym.

Bardzo stosowne jest dla mnie porównanie preppy do stylu zbuntowanych nastolatków, bo preppy to dokładne przeciwieństwo takiej ubraniowej rebelii. Ten styl jest poukładany i z całą pewnością stanowi afirmację życia, a nie jego kontestowanie.styl preppyźródła zdjęć: w bibliotece (1959 r.), kolorowe zdjęcie (1970 r.), Brooke Shields na Uniwersytecie Princeton (1981 r.)

Preppy wprost wynika z aktywnego sposobu wypoczywania (wspomniane wcześniej elitarne sporty oraz wypady w gronie znajomych do krajowych kurortów), z przebywania w określonym towarzystwie przez większość czasu (pierwotnie rówieśników z wyższych sfer), z najczęściej wykonywanych czynności w kampusie (nauka, wykłady). Moda, jak w przypadku każdego stylu, i tutaj wyraża tryb życia, przystosowuje się do niego i oczywiście ułatwia funkcjonowanie. Pierwszy przykład z brzegu – kurtki marki Barbour, zwłaszcza te woskowane, są tak upodobane w stylu preppy, ponieważ są idealne do jazdy konno, polowań, łowienia ryb – wszystkiego, co uwzględnia prawdopodobieństwo deszczowej pogody. Buty żeglarskie wyróżnia nieślizgająca się podeszwa, a że żeglarstwo jest jedną ze sztandarowych aktywności młodych elit, takie buty stały się nieodłącznym elementem stylu preppy. To samo ze swetrami do tenisa, golfa czy koszulkami polo – te elementy ubioru wprost kojarzą się z danym sportem i przeniknęły już do stylu preppy w wersji codziennej, niekoniecznie sportowej. Przykłady tego typu ubrań będą oczywiście uwidocznione we wpisie o uniformach stylu preppy i pojawią się również przy przykładach konkretnych kobiet, noszących się w tym stylu.

Z jakim nastawieniem kupować rzeczy w stylu preppy? Być wybrednym, być dumnym i mocno selektywnym. Ubrania w stylu preppy nie mogą mieć dyskusyjnej jakości. Jeżeli skład materiałowy lub fason ubrania nie odpowiada nam w stu procentach, lepiej dać sobie na wstrzymanie. Preppy to sposób noszenia się ludzi, którzy nie patrzą na cenę, tylko na jakość ubrania i na jego idealne dopasowanie. Każdy zna swoje finansowe realia, zgaduję, że większości z Was, tak jak i mnie, nie byłoby stać na ogromną garderobę, wypełnioną ciuchami marek kojarzonymi z preppy i w dodatku z najwyższej półki. Ale właśnie w takich przypadkach warto obrócić to na swoją korzyść i przetłumaczyć sobie: nie stać mnie na ubranie złej jakości. Trzeba po prostu wyostrzyć w sobie zmysł łowcy i być bezwzględnym przy doborze stroju. Lepiej wydać więcej na jeden świetny sweter z kaszmiru czy wełny, niż kupować wiele akrylowych zamienników i zmagać się z ciągłymi rotacjami w szafie.preppy styl uczelnianyŹródła zdjęć: tenis (1957 r.), pogaduchy przy rowerze (1949 r.), na rowerach (1957 r.)

Paradoksalnie, w tym stylu, który tak skupia się na jakości ubrań i sięga po marki z najwyższych półek, nie ma miejsca na ostentacyjne „świecenie” marką. Kupowanie markowych ciuchów tylko po to, by chwalić się logo jest zwyczajnym pozerstwem. To nie ma nic wspólnego z dress codem obowiązującym na uczelniach Ivy League czy funkcjonalnością ubrania, która jest priorytetowa. Ubranie czy dodatki kupuje się po to, by służyły jak najdłużej, a nie po to, by chwalić się zasobnością portfela. Więc siłą rzeczy prosta skórzana torba czy buty będą bardziej na miejscu w tym stylu, niż obkupywanie się co sezon najmodniejszymi modelami dodatków.

Preppy jest konserwatywne i to raczej sposób noszenia ubrania jest tu kluczowy – ubranie bezwzględnie musi być czyste, wyprasowane, ładnie dopasowane do sylwetki, bez szaleństw typu kolorowe rajstopy, awangardowe fryzury czy prześwitująca bielizna. Przy ograniczonym budżecie, dobrze zatem stawiać, w pierwszej kolejności, na uniwersalną oraz w miarę neutralną bazę i akcentować ją tylko elementami charakterystycznymi dla stylu, kupowanymi od czasu do czasu, takimi jak wspomniane wcześniej buty żeglarskie, koszulka polo w intensywnym kolorze czy dopasowana pikowana kamizelka.preppy w kinieŹródła zdjęć: kadr z filmu Była sobie dziewczyna, kadr z filmu Love Story, kadr z filmu Utalentowany Pan Ripley

Jak z każdym stylem, nie trzeba go brać w całości. Można się nim inspirować w wybranych przez nas sytuacjach. Ten sposób noszenia się  jest idealny podczas wypadów za miasto, wycieczek, kiedy możemy na tle całego towarzystwa wyróżniać się swoim „ogarnięciem”. Pasuje również do wyjścia do szkoły czy na uczelnię, gdzie normy ubioru są obecnie bardzo poluzowane. Jest to też super rozwiązanie dla osób, które obowiązuje w pracy luźniejszy dress code, a nie mają na swój styl pomysłu.

Wiele filmów może służyć jako źródło inspiracji stylem preppy, ale zazwyczaj taka inspiracja jest mocno przerysowana i warto nie traktować jej zbyt dosłownie. Ze swojej strony polecam ze względu na kostiumy film „Utalentowany Pan Ripley” oraz serial „Revenge” (choć to trochę dojrzalsze i elegantsze wydanie preppy). Zajrzycie też na bloga Classy Girls Wear Pearls oraz przeczytajcie wpis o preppy na blogu mrvintage.

Chętnie poczytam, gdzie widzicie jeszcze zastosowania stylu preppy, jeżeli oczywiście mówimy tylko o częściowym jego zaadaptowaniu. Czy ten styl Wam się podoba? Jakie widzicie pozytywne aspekty takiego noszenia się? Czy macie jakieś inne skojarzenia związane z tym stylem?

Granatowa bosmanka

$
0
0

Ten wpis jest realizacją posta: Moodboard nr 1/2016 – Nocne niebo

Najczęściej noszony przeze mnie teraz kolor to granatowy. Kupowałam Zosi sporo ubranek w tym kolorze i pomyślałam, że czas sobie też coś granatowego sprawić i przepadłam… Najpiękniej granat wygląda ze złotem, z ciemnym różem i z wiśniowym. Lubię połączenie trzech kolorów: mocnego różu, bieli i granatu. Granat i czerń razem też wyglądają super.granatowy płaszcz złote guzikigranatowa bosmankapłaszcz – H&M, sweter – H&M, jeansy – Dorothy Perkins, botki – Pier One, torebka – Wittchen, klipsy – vintage, zegarek – Casio

Jedyne rzeczy, jakie kupiłam na wyprzedaży, mam na sobie. Bo oczywiście nie liczy się, że zamówiłam sukienkę i czółenka, które nie pasowały rozmiarowo i musiałam je odesłać. Sweter jest z męskiego działu H&M, rozmiar M. Płaszcz wzięłam o rozmiar mniejszy niż noszę normalnie i wyszło dobrze. Kusi mnie trochę, by zmienić guziki na jakieś „szlachetniejsze”, takie ze wzorem, jakby tłoczone, ale znając mnie, jak już je zmienię, to będę żałowała, bo tamte były takie proste :)

W końcu mam zegarek, wybrałam sobie na urodziny złote Casio, a jakiś miesiąc później byłam na pchlim targu i trafiłam na klipsy, które mam na zdjęciu. Wyglądają tak, jakby były w komplecie z zegarkiem. Są to moje pierwsze klipsy w życiu.

A ja jestem ciekawa, jaki kolor jest teraz u Was na topie?

Minimalizm dla zaawansowanych

$
0
0

Pamiętacie jak bardzo podobała mi się pierwsza książka Ajki (autorki Prostego Bloga) – Minimalizm po polsku? Temat minimalizmu w nowej książce jest rozwinięty i przedstawiony w bardziej osobisty sposób. Chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami o „Minimalizmie dla zaawansowanych”, bo książka wywarła na mnie ogromne wrażenie.

Przeczytałam książkę dwa razy, dałam sobie przed drugim czytaniem miesiąc przerwy. Jeden raz wydał mi się niesprawiedliwy, bo bardzo nie chciałam czegokolwiek pominąć. Za drugim razem czytało mi się, że tak to ujmę „bardziej świadomie”.

Trzeba zaznaczyć: ta książka nie jest poradnikiem. Jest inspiracją – opisem osobistych przeżyć i refleksji autorki. Ja bym nawet sięgnęła po słowo „pamiętnik”. Doświadczenia Ajki mogą być dla każdego czytelnika punktem odniesienia. One zachęcają do tego, żeby samemu spróbować myśleć o różnych aspektach swojego życia, ale absolutnie nie nakazują, by to myślenie, było takie samo jak myślenie autorki. Każdy ma swoją drogę, chodzi oczywiście o zbliżanie się do minimalizmu. Jednak, co dla mnie dość zabawne, w kilku fragmentach książki, miałam wrażenie, że czytam o sobie. Zwłaszcza trzy rozdziały, takie odczucia u mnie wzbudziły, bo odnosiły się do różnych etapów mojego życia.

MOJA PRZESZŁOŚĆ

Ludzie na ogół lubią plotki, lubią podpatrywać innych i muszę przyznać, że ja się troszkę na początku niezręcznie czułam, przez to, że Ajka się tak w tej książce otworzyła. To są takie dwuznaczne odczucia – ciekawi cię coś, ale trochę ci wstyd, że cię to ciekawi; coś jest o autorze, ale jakby jest o tobie. Dla przykładu: Ajka bardzo rozbrajająco pisze o cielesności: o tym jak na lekcjach wf-u, nikt jej nie chciał mieć w drużynie. Albo głębiej: o tym że czuła się poniekąd skrzywdzona przez los, że dał jej ciało inne niż to, jakie uznawała za idealne. Ciężko czytać rozdział o sobie, ale z drugiej strony, to nawet miłe nie być samotną w pewnych odczuciach. Dzięki Ci Panie, że kompleksy się skończyły, a czasy nienawiści do jakiegokolwiek ruchu już za mną. I za Ajką.

MOJA TERAŹNIEJSZOŚĆ

Rozdział poświęcony stylowi jest bardzo bliski idei ubierajsieklasycznie.pl, a na zachętę powiem Wam, że styl francuskiej kobiety jest tam opisany bajecznie. Oczywiście ten rozdział przeczytałam kilka razy, bo uwielbiam takie opisy, nie pozbawione odczuć obserwującej osoby, uwzględniające wrażenia, jakie dane zjawisko wywarło na obserwującym. Poczułam się tak, jakbym była z Ajką we Francji, jakby mnie też porażała prostota i lekkość french chic:)

MOJA PRZYSZŁOŚĆ

Pod koniec zeszłego roku, odkryłam w sobie wielką pasję do gotowania. Sama nie wierzę, że to piszę, ale lubię siedzieć w kuchni i jak na razie wszystko mi wychodzi. Coś mi się poprzestawiało i zaczęłam inaczej patrzeć na jedzenie. I dlatego rozdział pt. „Na talerzu” był dla mnie najbardziej porywający i inspirujący. Masterchefem nigdy nie zostanę i to chyba właśnie o to chodzi, żeby nie mieć takich aspiracji, tylko żeby było smacznie, zdrowo, bez marnotrawstwa. Ajka mi parę rzeczy uświadomiła, bo w tej dziedzinie dopiero rozkładam skrzydła, ale jej doświadczenia, również tutaj, są bardzo podobne do moich.

minimalizm dla zaawansowanych

Dużo w tej książce jest perełek, takich małych zdań, które są skrótem – Ajka lub ludzie, których przepytuje, doszli do jakichś wniosków, więc ja już mogę przyjąć te wnioski i się nad nimi pozastanawiać, a nie dochodzić do czegoś latami, bo nawet nie zwracałam uwagi na istotę pewnych spraw. Sądzę, że nie da się na przykład, bez doświadczenia ciężkiej choroby, myśleć o pozytywach, jakie ta choroba przynosi. Poza tym, będąc zdrowym, nawet nie myśli się o podobnych rzeczach…

Dla mnie, takim najważniejszym wnioskiem, po przeczytaniu tej książki jest coś, co ja sama przemyślałam już dawno temu. Utwierdziłam się mianowicie w przekonaniu, że w większości przypadków, skrajności są złe. Że nie potrzebujesz diet cud, że nie potrzebujesz się dołować ze względu na swój wygląd, że nie musisz wszystkiego wiedzieć, że nie musisz wszystkiego wyrzucać, że nie musisz robić wszystkiego tak jak inni. Każdy ma swoją drogę, każdy powinien słuchać przede wszystkim swojego serca. A właśnie o tym, co Ajka usłyszała od swojego serca jest ta książka.

Szczerze i serdecznie Wam polecam, tylko i aż dlatego, że dla mnie ta książka jest ważna. Jeżeli czytałyście już Minimalizm dla zaawansowanych, koniecznie napiszcie jak Wam się podobało. Tym razem, proszę Was też o polecanie książek o tematyce zbliżonej do minimalizmu, filozofii życia itd. Książek o modzie mam już, dzięki Waszym poleceniom, całą listę.

Styl preppy – kobiety

$
0
0

A oto kilka zestawów inspirowanych wyglądem słynnych ludzi, którzy lubią preppy. Jak zwykle proszę, by brać poprawkę na to, że zamieszczone tu osoby nie zawsze się w tym stylu ubierają i nie jest on jedynym ich stylem. Patrzymy raczej na konkretne stroje, a nie na image gwiazd. Styl jest bardzo uniwersalny i wygląda stosownie praktycznie przy każdej okazji. Warto się inspirować, zwłaszcza, gdy nie ma pomysłu na stworzenie eleganckiego, ale nie nadętego wizerunku.

Na młodej osobie preppy wygląda moim zdaniem najładniej. Żeby tak móc cofnąć czas i nie świrować, nie starać się na siłę wyróżniać, tylko ubierać się stosownie do wieku, tak normalnie i ładnie… Prosty zestaw: bawełniana koszula, chinosy i marynarka, do tego botki na lekkim obcasie i torebka z dłuższym paskiem – chyba nie trzeba za bardzo się intelektualnie nadwyrężać, by stworzyć taką stylizację :) To może być uniform dla każdego. Wystarczy tylko zmieniać kolory koszuli, a przy marynarce trzymać się neutrali – granatu, szarości i czerni.taylor swift stylŹródła zdjęć: Taylor Swift, żakiet, torebka, botki, koszula, chinosy

Kolejny uniform – spodnie stają się trochę bardziej dopasowane, a koszula ma wzór. Umieściłam w kolażu cudowną marynarkę, której cena również jest niestety cudowna… Sądzę, że można po prostu przerobić jakiś lumpeksowy lub sieciówkowy żakiet i po prostu zmienić guziki na „bogatsze”, a otrzemy się o bardziej luksusowy efekt. Księżna Kate wygląda świetnie, bardzo mi się podoba długość spodni, które odsłaniają kostki. księżna kate stylŹródła zdjęć: księżna Kate, żakiet, spodnie, koszula, pasek, buty

Jeśli podoba Wam się styl preppy, sugeruję wpisać w google „Reese Witherspoon street style” i wybrać opcję grafika. Macie gotową kopalnię pomysłów. Styl Reese jest bardzo konsekwentny, dużo tu błękitów i bieli, kołnierzyków, jeansów i krótkich spódniczek. Nie ma natomiast wulgarności, niechlujstwa i bezczelnego świecenia markami. Wybrałam do kolażu coś, co bardzo często widzi się w modzie męskiej – koszulę założoną pod gładki sweterek. reese witherspoon stylŹródła zdjęć: Reese Witherspoon, sweter, torba, baletki, zegarek, koszula, jeansy

Zestaw, który ma na sobie księżna Diana jest ponadczasowy, dzisiaj taki strój nikogo, by nie zdziwił, a warto wspomnieć, że to zdjęcie zostało zrobione w 1985 roku. Styl preppy to w wielkim skrócie aranżowanie stylizacji z koszulą. Tutaj mamy opcję z wzorzystymi spodniami i kardiganem nawiązującym do nich kolorystycznie. Wystarczy kombinować z kolorem sweterka i starać się, żeby pojawił się on chociaż fragmentarycznie na wzorze spodni. Do tego stroju pasują nie tylko mokasyny. Wyższe obcasy, balerinki, tenisówki będą za każdym razem delikatnie dostosowywać ten strój do konkretnej okazji.księżna diana stylŹródła zdjęć: księżna Diana, biała koszula, spodnie, kolczyki, kardigan, mokasyny

Sweter założony na barki zawsze będzie mi się kojarzył z preppy. To już jest prawdziwie wakacyjna odmiana preppy, ze sportowymi butami i białą koszulką włożoną do krótszych jeansów. Choć trudno nazwać ten zestaw eleganckim, z pewnością ma w sobie coś niebanalnego. Z jednej strony Gwyneth wygląda tak, jakby się kompletnie nie przejmowała strojem, a z drugiej strony wszystko idealnie się komponuje. Zachęcam do obejrzenia sesji Gwyneth Paltrow w ubraniach marki J. Crew – czyste preppy. Link tutaj.gwyneth paltrow stylŹródła zdjęć: Gwyneth Paltrow, sweter, jeansy, okulary, bluzka, tenisówki

I jeszcze męski bonus: postać z serialu Revenge, grana przez Gabriela Manna ubiera się w stylu preppy, z tymże to wydanie preppy jest dosyć eleganckie i ekstrawaganckie jednocześnie. Kobiece preppy pożycza pewne elementy z mody męskiej, ale oczywiście nie robi tego zbyt dosłownie. Marynarki dla kobiet nie będą oversizowe, tylko znajdziemy kompromis między taliowaniem, a luzem. Koszule nie będą luźne i za duże i jednocześnie nie będą miały zbędnych zdobień. Buty mogą się inspirować męską prostotą, ale raczej nie będą tak toporne lub zasadnicze jak męskie. Dzięki temu kolażowi, przypomniałam sobie jak kiedyś lubiłam łączyć oliwkę i granat, wydawało mi się, że ładniejszego zestawu kolorów nie ma :)

nolan revenge stylŹródła zdjęć: Nolan Ross (postać z serialu Revenge), koszula, torebka, buty, żakiet, spodnie

Który zestaw podoba Wam się najbardziej? Ja chętnie wskoczyłabym w ostatni.

Poprzedni wpis z tej serii:
Styl preppy

Styl Michelle Obamy

$
0
0

Prawdziwa uczta dla oczu – piękna kobieta w pięknych ubraniach. FLOTUS, czyli pierwsza dama Stanów Zjednoczonych ma bardzo wyrazisty i spójny styl. Michelle Obama jest wysoka, wysportowana i zgrabna, choć jej figura nie jest wcale łatwą do ubierania. Ma bardzo mocno zarysowane ramiona i biodra, więc gdy w talii ubranie jest za luźne, pojawia się wrażenie dużej masywności ciała. A sam styl jest niesamowity – kolorowy, kobiecy, czasem nawet seksowny, ale zawsze w bardzo gustownym wydaniu. Naoglądałam się tylu zdjęć, w tylu kolorach, że jestem praktycznie pewna, że typ urody Michelle to intensywna jesień.michelle obama bielŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama czerń i bielŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4. michelle obama stylŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama błyskŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4. michelle obama jasne koloryŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama geometriaŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama kwiatyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama wzory Źródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama jasnoniebieskiŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama błękitŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama niebieskiŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama kobaltŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama granatŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama zieleńŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama turkusyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama morski Źródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama czerwienieŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama ciemna czerwieńŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama różŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4. michelle obama purpuraŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4. michelle obama fioletyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama ciemne kwiatyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama glamourŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama czerńŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.michelle obama kreacje wieczoroweŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Jak Wam się podoba styl Michelle? Które kreacje są Waszymi ulubionymi? Dla mnie 2 i 93 łączą w sobie seksapil i klasę, są młodzieńcze, a mimo wszystko bardzo eleganckie. Natomiast kreacja numer 37 od Caroliny Herrery, wygląda po prostu jak z bajki.

Styl preppy – uniform

$
0
0

Styl preppy jest możliwy do osiągnięcia w dość łatwy sposób. Ja to widzę w tak: zbudować solidną bazę garderoby i dodawać do niej pojedyncze ubrania, bardzo charakterystyczne dla stylu. Oczywiście zawsze można iść na całość i od razu obkupywać się w stylu preppy, jednak czasem lepszy efekt daje samo akcentowanie, styl nie jest wtedy zbyt nachalny. Zerknijcie na cztery uniformy, które nawiązują do preppy.

Prosta sukienka – każdy taką chce, ale wbrew pozorom, wcale nie jest łatwo taką znaleźć. A to najszybsze ubranie na świecie i pasujące w zasadzie do każdego stylu. Tutaj zestawiłam ją z kurtkami kojarzącymi się bardzo z preppy i dobrałam kraciaste szaliki, skórzane torby na ramię i wygodne buty. Moja wymarzona aranżacja to taka sukienka z płaszczykiem przeciwdeszczowym i kaloszami. Uwielbiam takie stroje, ten kolaż jest moim ulubionym i chciałabym z niego założyć wszystko. Wybaczcie to chwalenie się, no ale naprawdę wyszedł mi ten kolaż idealnie :)

styl preppy pikowana kurtkaŹródła zdjęć (od lewej): kurtka – 1, 2, 3; sukienka – 1, 2, 3; szal – 1, 2, 3; torebka – 1, 2, 3; buty – 1, 2, 3.

A przy robieniu tego kolażu myślałam o szkolnych mundurkach, o popołudniu w bibliotece, o przerwach spędzanych na placu przed szkołą… Prosty sweterek wkładany przez głowę i lekko rozszerzana spódniczka. Długość spódnicy nie ma dla mnie większego znaczenia, bo widzę tutaj i miniówki i midi. Spod swetra może wystawać biały kołnierzyk, choć dla mnie to już by było zbyt szkolne. Oksfordki mogłyby być zamienione na baletki, jeśli ktoś preferuje delikatne buty.szkolna spódniczkaŹródła zdjęć (od lewej): sweter – 1, 2, 3; spódnica – 1, 2, 3; torebka – 1, 2, 3; łańcuszek – 1, 2, 3; buty – 1, 2, 3.

Wersja sportowa. Tak jak nigdy nie przepadałam za koszulkami polo, tak ostatnio widzę, że mają specyficzny urok i chyba zaryzykuję stwierdzenie, że wygląda się w nich „porządniej” niż w gładkich bluzkach. Natomiast od zawsze podoba mi się łączenie gór z kołnierzykami ze sportowymi bluzami. To jest podobny kontrast do zestawiania eleganckich spodni ze sportowymi butami, które też lubię oglądać. Preppy nie boi się kolorów, a szczególnie mile widziane są biel i błękit.

koszulka polo jak nosićŹródła zdjęć (od lewej): koszulka – 1, 2, 3; jeansy – 1, 2, 3; bluza – 1, 2, 3; plecak – 1, 2, 3; buty – 1, 2, 3.

Takiego klasyka preppy jak koszula i chinosy zabraknąć nie mogło. Wstawiłam tu perłowe kolczyki i eleganckie zegarki, ale najistotniejszym elementem jest połączenie odsłaniającej kostkę nogawki i wsuwanego buta. To odbiera trochę powagi i wprowadza bardziej „wakacyjny” charakter stroju. Koszule nie są zbyt obszerne, mają lekko zaznaczoną talię.

styl preppy uniformyŹródła zdjęć (od lewej): koszule – 1, 2, 3; spodnie – 1, 2, 3; kolczyki – 1, 2, 3; zegarki – 1, 2, 3; torby – 1, 2, 3; buty – 1, 2, 3.

Który z zestawów Wam się najbardziej podoba? Jak wiecie, dla mnie sukienki są nie do pobicia. Na pewno czułabym się też komfortowo w zestawie z błękitną koszulką polo. Jakie jeszcze ubrania kojarzą Wam się ze stylem preppy?

Wpisy z tej serii:
Styl preppy
Styl preppy – kobiety


Typy urody jak obrazy

$
0
0

Przyszedł czas, żeby odnieść się do dzieł mistrzów koloru. Dla każdego typu urody wybrałam obraz, który odzwierciedla jego energię, korzysta z jego palety i mnie osobiście kojarzy się z daną porą roku. Ten post wymagał czasu: zbierałam cierpliwie obrazy i dokładałam je do folderu, aż w końcu zostało dwanaście idealnych dzieł. Były podmianki, wskakiwały do danego typu coraz to lepsze propozycje, aż uznałam, że nic już bym nie zmieniła. Starałam się nie umieszczać tutaj zbyt oczywistych obrazów, bo myślę, że warto spojrzeć z podziwem na coś, czego się nie zna i mam nadzieję, zainspirować się do dalszych poszukiwań. Nie jeden raz przechodziły mnie ciarki. Myślę, że dzięki temu postowi nie powiem już nigdy, że mam ulubionego malarza, bo po prostu jest tych wspaniałych twórców i stylów tak wiele, że szkoda by było się tak ograniczać. Powiem więcej: chciałabym jeszcze. I to mogę zresztą obiecać. O malarstwie na blogu będzie jeszcze nie raz.

Czysta zima -> Tycjan – Dziewica z dzieckiem, Janem Chrzcicielem i niezidentyfikowanym mężczyzną (1517-20)

Spójrzcie na dzieło włoskiego mistrza – czysta zima w pełni. Gdy robię analizy czystym zimom, zawsze podkreślam, że można patrzeć na ten typ dwojako. Po pierwsze, czysta zima może używać lodowatych, przeszywających wręcz kolorów, takich jak szaty kobiety na tym obrazie (czyli nie mówimy o pastelach, które są jakby poszarzeniem koloru, ale o jasnych, rozbielonych wersjach koloru). I po drugie, czysta zima może używać barw wyrazistych, silnych, intensywnych jak szaty mężczyzny oraz zieleń drzew i błękit nieba w górnej części obrazu. Czysta zima nie lubi półśrodków. Szaty tych ludzi są jednocześnie kontrastowe i współgrające ze sobą.czysta zima źródło zdjęcia

Prawdziwa zima -> Artemisia Gentileschi – Danae (1612)

Tylko mocne kolory, tylko kontrast. Zacznijmy od tego, że tło jest czarne. To na czerni wszystkie pozostałe kolory prezentują się ze zdwojoną siłą. Zimowa czerwień i niebieskość, oprócz mocy koloru właściwej dla prawdziwej zimy, są jeszcze osadzone na grubym, jakby aksamitnym materiale, co dodatkowo czyni je konkretniejszymi, a biel jest jakby niebieskawa, lżejsza, bardzo chłodna, śnieżna. Ja tutaj też widzę wszystkie odcienie złota właściwe dla zimy – złota ciężkiego, brudnego, bogatego.Artemisia Gentileschi / ????????? ??????????? (1593-1653) - Danaë / ????? (????? 1612)źródło zdjęcia

Intensywna zima -> Gustave Courbet – Pracownia (1855)

Przyznaję, że mogłam wybrać obraz z bardziej soczystymi i głębokimi barwami, lecz zależało mi, żeby osadzić intensywną zimę w kontekście innych pór roku. Bo ona jest bardzo plastyczną porą roku, co sama obserwuję na sobie. Ma dużo z klimatu jesieni – może spowić się w brązy, przybrudzać wszystkie kolory, właśnie trochę brązem, trochę czernią, co najlepiej widać wodząc oczami po środkowej części obrazu (ludzie). Jest dalej stanowcza jak prawdziwa zima, uwielbia kontrast – środkowa część obrazu (naga kobieta, malarz). Jest siostrzaną porą roku ze stonowanym latem, ale bardziej konkretną, ciemną, tak jak tło obrazu. Marzę, żeby pojechać do Paryża i zobaczyć na własne oczy ten obraz. intensywna zima źródło zdjęcia

Intensywna jesień -> Joseph Mallord William Turner – Rybak na morzu (1796)

Jego obrazy mną wstrząsają. Akurat ten wygląda jak animacja – ciemne chmury zaraz się rozstąpią, wyjdzie światłość, fale rzucają statkiem na wszystkie strony. Znajduję tutaj dynamikę intensywnej jesieni, która jest na ogół kojarzona tylko z ciemnymi barwami. Nie jest to szybki ruch, łatwe kolory, tylko raczej potężne chybotanie, mieszanka podobnych odcieni. Dla przykładu: intensywną jesień bardziej widziałabym jako opaloną rękę z ciężkimi bransoletami, przerzucającą ciężki brązowy szal przez szyję już zabezpieczoną postawionym kołnierzem, niż jako delikatne dłonie, zawiązujące sznurówkę białej tenisówki…intensywna jesieńźródło zdjęcia

Prawdziwa jesień -> Jean-Auguste-Dominique Ingres – Śmierć da Vinciego (1818)

Oto chodzi w prawdziwej jesieni, oto dlaczego nie można jej mylić z prawdziwą wiosną. Tu nie jest lekko, tu jest bogato. Cały ten obraz wpisuje się w energię prawdziwej jesieni. Przepychu nigdy za wiele. Królewskie łączenie złota i czerwieni uzupełnione o barwy drewna, ciepłe światło i ciepły kolor ludzkiej skóry. Nawet biel wydaje się przyjemnie dostosowywać do panującej ciepłoty. Prawdziwa jesień nie boi się czerni, gdy ta będzie w towarzystwie mocnych, jesiennych kolorów. Wszystkie ornamenty z obrazu, mogłyby się znaleźć w szkatułce z biżuterią prawdziwej jesieni.prawdziwa jesieńźródło zdjęcia

Stonowana jesień -> Piet Mondrian – Młyn (1907)

Mam radę dla stonowanej jesieni: zedrzyj kolory z tego obrazu i stwórz z nich swoją garderobę. Co za cudowne połączenia wszystkiego, co stonowanej jesieni potrzebne. Bazą brązy – nie za intensywne, ale też wcale nie blade. Na to zgniła zieleń, morski i brudne niebieskości w różnym natężeniu. Rozświetlanie starym złotem, piaskiem, żółcieniem. Brakuje tylko jakiegoś wyrazu na ustach – ciemnego zgaszonego różu, może bordo. W niczym nie zaszkodzi tu też dodanie granatu. Kolory mieszaj ze sobą odważnie, noś wszystkie na raz. Zawsze opieraj się przed oczywistością, szukaj siebie tam, gdzie innych nie ma.stonowana jesieńźródło zdjęcia

Stonowane lato -> John William Waterhouse – Penelopa i zalotnicy (1912)

Ten obraz jest perfekcyjny. Czyż potrzebne są jakiekolwiek wyjaśnienia? Trzy najważniejsze barwy dla stonowanego lata prezentują się tutaj najpiękniejszymi odcieniami: róż, fiolet, błękit. Można uzupełniać garderobę starym lub różowym złotem. Zwróćcie uwagę jak tajemniczy jest ten typ urody: tej tajemnicy nie osiąga się przez ciemność, tylko przez zgaszenie koloru. Atmosfera zawsze duszna, intrygująca, niepokojąca. Jeśli lubicie taką baśniową, tajemniczą estetykę koniecznie zapoznajcie się z dorobkiem Waterhouse’a. stonowane zgaszone latoźródło zdjęcia

Prawdziwe lato -> Paul Cezanne –  Brzeg Marny (1888)

Lata są spokojnymi typami urody, ale stonowanie koloru jest zawsze względną rzeczą. W porównaniu z kolorami prawdziwej zimy, kolory prawdziwego lata będą zgaszone. Ale to wcale nie oznacza, że należy nosić wyłącznie blade wersje kolorów. Można szukać głębokości koloru będąc latem. Na tym obrazie jest dużo czerni, ale ona się w pewnym sensie rozmywa. Tego potrzeba latu – wziąć kolory i troszkę je osłabiać. Po pierwsze, dodając do nich kapkę szarości, po drugie unikając mocnych kontrastów. Tutaj nie ma krzyku, jest poruszanie się tylko po zieleni i błękicie. Ale zauważcie, że to jest eksploracja, tu jest tyle odcieni, że można nimi obdzielić kilka obrazów. Tak widzę szafę prawdziwego lata – wybór dwóch, trzech kolorów i tylko bawienie się odcieniami. Prawdziwe lato – kolekcjonerka odcieni.prawdziwe latoźródło zdjęcia

Delikatne lato -> Henri Rousseau – Flamingi (1907)

Dla delikatnego lata lepsze są jeszcze subtelniejsze, jeszcze bardziej pastelowe kolory. Na obrazie dla delikatnego lata nie ma plam, bo wtedy te jasne kolory sprawiałyby wrażenie rozmycia. Jasne, że można wyobrażać sobie ten typ urody jako ulotną akwarelę. Ale delikatne lato ma również bardziej posągowe, stanowcze oblicze, które przełożyłabym na taki rodzaj sztuki jak haft, marmurowa rzeźba, figura ze szkła czy szkic kreślony zdecydowaną, choć cienką kreską. Artysta przy malowaniu z pozoru łagodnego krajobrazu używa precyzyjnej kreski i tak też powinno robić delikatne lato – nie „rozmemływać się” wyłącznie jasnymi kolorami, lecz dodawać sobie również definicji.delikatne latoźródło zdjęcia

Delikatna wiosna -> Vincent van Gogh – Most Langlois w Arles (1888)

Jesteśmy dalej w jasnych kolorach, ale widać wyraźne ożywienie i zarazem miękkość. Uroda jest dynamiczniejsza. Wiosny są dla mnie najbardziej żywotne i ekspresyjne. Delikatna wiosna nie będzie się bała chłodnych, ale jasnych kolorów. Zestawi je z czymś dla siebie naturalnym jak na przykład z pomarańczami, żółcieniami, złotem. Odrobina bieli będzie orzeźwiająca. W wodzie u Van Gogha jest najpiękniejsze połączenie dla delikatnej wiosny – turkus plus złoto. Ciekawy jest też kolor drzew – brązowawa zieleń, dobry kolor na neutral, zamiast czarnego.delikatna jasna wiosnaźródło zdjęcia

Prawdziwa wiosna -> Francisco Goya – Parasolka (1777)

Czujesz przechodzące po ciele ciepło? Pan musi ochraniać swoją panią przed słońcem, ale prawdziwa wiosna nie powinna się bać jakiejkolwiek żółtości, złota. Wypieki na policzkach, radosne twarze, przyjemna atmosfera, sielanka, kolory z różnych rodzin koło siebie, pogoda ducha, bezpośredniość – wszystko to, pasuje mi do prawdziwej wiosny. Pani ma minę jakby nas kokietowała. Ciekawe jakie piękne kolory i zdobienia skrywa wachlarz w jej dłoni. Ten obraz był później odtwarzany na gobelinach.prawdziwa wiosnaźródło zdjęcia

Czysta wiosna -> Paul Gauguin – Dzień Bogów (1894)

Co tu się u licha dzieje? Nie pytam o urodę czystej wiosny, tylko o obraz Gauguina. Jak za pomocą żywych kolorów oddać mroczny nastrój? Tym tropem należy iść myśląc o czystej wiośnie. Nie zapominać nigdy o czerni w kontekście tego typu, ale też dawkować ją z umiarem, zestawiać z żywymi kolorami. Patrzę na ten obraz i wiem, że powinnam odczuwać radość, że te kolory powinny nastrajać mnie wyłącznie pozytywnie. Ale jestem tak zaintrygowana tą specyficzną egzotyką, że chyba najbliższym nazywalnym moim odczuciem będzie tutaj niepokój. Czysta wiosna jest niebanalna – może blondynka z ciemnymi oczami, może bardzo blada brunetka itd.czysta wiosnaźródło zdjęcia

Który obraz podoba Wam się najbardziej? W którym obrazie odnajdujecie siebie? Czy są jacyś malarze, którzy szczególnie Wam się podobają? Czy są konkretne obrazy, które uważacie za swoje ukochane?

W zakładce ANALIZY znajdziecie informacje i kontakt odnośnie robienia przeze mnie analiz kolorystycznych.

Podobne wpisy:
Typy urody jak krajobrazy – 1, 2, 3.
Typy urody jak kwiaty
Typy urody jak filmy – 1, 2, 3.
Typy urody jak wnętrza – 1, 2, 3.

Moodboard nr 2/2016 – Kostki

10 ubrań nie dla mnie

$
0
0

Kupiłam sobie ostatnio koszulę z Mango. Super koszula, dobra rozmiarowo, fajnie uszyta, porządna bawełna, ładny kolor. I już dwa razy założyłam ją i miałam wychodzić z domu i w ostatniej chwili się przebierałam. Każda z nas ma takie ubrania, które w teorii są świetne i powinny na nas fajnie wyglądać. Ale. No właśnie – ale, albo czujemy się w nich źle, albo nie jesteśmy w nich sobą, albo po prostu się sobie w nich nie podobamy.  Ja mam 10 takich ubrań.

Koszula

Koszule podobają mi się na innych kobietach, zwłaszcza białe i łączone z jeansami, ale ja mam wrażenie, że jakiej bym koszuli nie założyła, wyglądam w niej na większą niż w rzeczywistości. Podobnie jest zawsze z każdym oversizem, ale  w przypadku luźnych tunik czy sukienek mi to wcale nie przeszkadza. Już tyle razy próbowałam się do koszul przekonywać… Za każdym razem jak zakładam to ubranie, czuję się niekomfortowo. Jest mi niewygodnie. W dużej mierze chodzi o to, że prosty krój po prostu mi nie pasuje. A że nie lubię taliowanych koszul, nie widzę tutaj większych nadziei na rozwój sytuacji.

Spódnica maxi

Jedyna spódnica do ziemi jaką miałam była czarna. Wyglądałam w niej trochę jak ksiądz, ale mi to nie przeszkadzało. Bardziej wkurzało mnie, że za każdym razem musiałam sama siebie przekonywać do tego, żeby ją założyć. W sensie – nigdy nie było dobrego dnia, żeby po prostu wyjść z domu w takiej spódnicy. Była moim wyrzutem sumienia, bo kupiłam ją i nie chciałam, żeby wisiała na wieszaku. Było mi w niej wygodnie, lecz ona w żaden sposób nie reprezentowała mnie i mojego stylu życia. Gdybym po latach spotkała jakąś znajomą osobę, to nie chciałabym, żeby ona zobaczyła mnie w takiej spódnicy, bo jest to takie ubranie, które nie ma ze mną nic wspólnego. Wiecie co mam na myśli? Sama się z tego śmieję, ale absolutnie nie przeszkadzają mi sukienki maxi. Po prostu nie po drodze mi jedynie z długimi spódnicami.

Jeansowa katana

Zawsze na wiosnę obiecuję sobie kupno takiej kurteczki i zawsze stojąc w lumpeksowej lub sklepowej przymierzalni dochodzę do wniosku, że to zły pomysł. Nawet teraz mam pewną wizję siebie w takiej kurteczce, ale staram się opierać temu pragnieniu. Wiem, że to będzie niewypał. Tym bardziej, że takie kurtki już miałam i zwłaszcza zestawiając je z jeansami, czułam się jak w mundurku, trochę jak duże dziecko. Lubię to ubranie na innych, ale na sobie go kompletnie nie czuję.

Top na cieniutkich ramiączkach

To jest coś, co bardzo mi się podoba, ale do czego raczej się nie przekonam. Takie cienkie ramiączka brzydko wyglądają na tle grubszych ramiączek biustonosza, a nie lubię chodzić w biustonoszach bez ramiączek. No i oczywiście odpada wyjście z domu bez bielizny. W przypadku naprawdę małych biustów chodzenie bez stanika jest jak dla mnie fajne, ale średnie i większe piersi na wolności totalnie mi się nie podobają :)

Tuniki w stylu boho

Swego czasu w second handach było dużo tunik w indyjskim stylu. Były zazwyczaj prześwitujące, miały bogato zdobione dekolty (cekiny i hafty), rękawy delikatnie się rozszerzały – uczta dla oczu, zwłaszcza, że kolory były soczyste i wyraźne. Takie ubranie podobało mi się jedynie w teorii, bo jak tylko je założyłam, coś nie grało. Podobnie z tunikami zdobionymi roślinnymi albo geometrycznymi, kolorowymi wzorami – zaraz po nałożeniu czar prysł. Także jak dla mnie tuniki inne niż gładkie lub w paski są nie do przyjęcia.klasykiTe rzeczy w teorii są dla mnie bardzo ładne, ale wystarczy, że je założę i już mam się ochotę przebierać. Źródła zdjęć: kurtka, sandały, top, szorty, spódnica.

Sweter w serek

Takiego dekoltu nie toleruję tylko na swetrach. Body czy dopasowana bluzka z dekoltem w serek zupełnie mi nie przeszkadzają (taka sukienka też jest fajna). Ale już swetra bym nie założyła, a to pewnie dlatego, że szyja byłaby goła i trzeba by było dobrać pod niego koszulę… Czyli dwa elementy z listy w jednym zestawie :)

Szorty jeansowe

Mogę założyć miniówę, mogę założyć lniane spodenki, ale w jeansowych szortach to mnie raczej nikt nie zobaczy. Nie podobają mi się one na sobie i na kimś szczerze mówiąc też nie. Lecz chciałabym być precyzyjna – chodzi mi o takie krótkie spodenki, które czasem są tak obcięte, że widać wystające kieszenie. Natomiast obcisłe jeansy obcięte przed kolanem lub w połowie uda mi się już podobają i nawet zmasakruję jakieś swoje rurki, żeby mieć na lato takie spodenki.

Mały kardigan

Chodzi o taki dopasowany sweterek kończący się przed biodrami, zapinany na małe guziczki. Nie przeszkadza mi on na kimś, ale sama takiego bym nie ubrała. Zresztą nigdy też takiego nie miałam. Ogólnie nie przepadam za rzeczami, które są zapinane na guziki i jednocześnie są krótkie. Bo luźne, dłuższe kardigany zupełnie mi nie przeszkadzają.

Kolorowe rajstopy

Nie lubię rajstop innych niż cieliste i czarne, na kimś i na sobie. Wzorki na rajstopach też raczej mi się nie podobają. Kabaretki i rajstopy ze szwem z tyłu lubię, ale wzorzyste rajstopy przebolałabym chyba tylko z bardzo prostym strojem typu: czarny golf, czarna mini, czarne czółenka lub kozaki.

Cienkie sandałki

Takie buty są na ogół zbyt dziewczęce jak dla mnie. Swego czasu nie lubiłam balerin, ale mi się to zmieniło, więc możliwe, że i tutaj kiedyś się przełamię. Bardzo podobają mi się rzymianki, bo one właśnie są pozbawione tego elementu grzeczności, jaki w letnich butach mi nie pasuje.

Nauczyłam się nigdy nie mówić nigdy i dlatego nie skreślam całkowicie niczego z tej listy. Do niedawna myślałam na przykład, że raczej już nie założę dzwonów, a znalazłam w szafie stare Levisy, jeszcze z przed ciąży, z rozszerzanymi nogawkami. I świetnie się je nosi, nawet do tego stopnia, że myślę już o jakichś jasnych dzwonach. Lecz jest naprawdę małe prawdopodobieństwo, żebym przekonała się do dziesięciu pozycji z tej listy. Tym dziesięciu ubraniom jest jakoś ze mną nie po drodze. Najbardziej chciałabym polubić koszule i jeansowe kurtki, jeśli już miałabym coś wybrać.

Czekam na Wasze ubrania, takie które jakoś Wam nie pasują, w których nie czujecie się sobą. Mogą to być nawet takie ubrania w których zbieracie komplementy, ale Wy osobiście po prostu ich nie lubicie.

Jeansy i szpilki

$
0
0

Ten wpis jest realizacją posta: Moodboard nr 2/2016 – Kostki.

Ciekawa jestem czy mnie poznacie… Tak długo pokazywałam się w gładkich włosach, że to może być szok dla stałych czytelników – ja w rozpuszczonych. Z włosami jest coraz lepiej, aż się chce nosić luźno.

Jeansy jak widać odsłaniają kostkę, ale to nie jest 7/8. Bardziej podobają mi się bez podwijania nogawki, więc przymknęłam oko na to, że moodboard nie jest w pełni zrealizowany. W dalszym ciągu będę szukać dla siebie krótszych spodni, ale może pójdę w elegantsze klimaty. Punkt odniesienia dla Was – długość jaką mam na sobie to 30, a mam 168cm wzrostu. W pasie troszkę zbyt obcisłe, ale to specjalnie, bo rozpoczęłam „walkę” o płaski brzuch :) Jest tak zasada, że nie powinno się kupować ubrań z myślą o noszeniu ich dopiero po schudnięciu, ale ja osobiście nie stosuję się do tego i wręcz lubię zgubić kilka centymetrów do spodni. Tym bardziej, że nie mam w domu wagi i nawet nie jestem ciekawa tego, ile ważę.szpilki i szalcygaretki z jeansu i czarne szpilki perłowe kolczykikolczyki – Happiness Boutique, bluzka – Camaieu, szal – Monika Kamińska, torebka – Wittchen, jeansy – Levis, czółenka – Pier One

Jeśli będziecie robić zakupy na ponad 19 euro w Happiness Boutique, proszę byście wpisały „ubierajsieklasycznie” w miejscu na kod rabatowy. Naliczy 10% rabatu. Wysyłka jest darmowa. Można też zbierać punkty w programie lojalnościowym. Kod ważny jest do 19 marca.

Co do szpilek to są bardzo wygodne. Wysokość obcasa w ogóle nie doskwiera. Jako, że rzadko chodzę na obcasach, nie chciałam wydawać na nie za dużo kasy i tutaj muszę powiedzieć, że stosunek ceny do jakości jest więcej niż zadowalający. Brałam swój rozmiar, mimo że dziewczyny w komentarzach w sklepie sugerują, by brać większe.

A szpilki tak naprawdę kupiłam, bo potrzebowałam je do sukienki, którą pokażę jak tylko się trochę ociepli. Rozstanie z płaszczem nawet na te kilka minut, nie było zbyt przyjemne :)

Typy urody jak potrawy

$
0
0

Kolory najkorzystniejsze dla swojej urody można znaleźć wszędzie. Oczywiście można szukać wśród dzieł sztuki, natury czy krajobrazów, ale warto też otworzyć się na coś, co jest często niepozorne i nie kojarzące się wszystkim z bazą inspiracji. A jedzenie też jest w pewnym sensie sztuką i to taką, która może być przyjmowana wszystkimi zmysłami. Przygotowałam kolaże z potrawami w roli głównej. Ciekawe czy znajdziecie w nich swoje ulubione barwy. Obrazy zdają mi się na tyle sugestywne, że tym razem ich nie komentuję. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to dla każdego łatwe do przełknięcia – szukanie kolorów swojej urody w sferze kulinarnej. Nic na siłę – jeśli nie jesteś się w stanie otworzyć na taki pomysł, po prostu zignoruj ten wpis. To jest tylko moje postrzeganie, ono może być jakąś podpowiedzią, a zapewne też jedną tylko z wielu możliwych interpretacji tematu.

STONOWANE (ZGASZONE) LATOstonowane lato jedzeniePRAWDZIWE (CHŁODNE) LATO prawdziwe lato jedzenie DELIKATNE (JASNE) LATOdelikatne lato jedzenieDELIKATNA (JASNA) WIOSNAdelikatna wiosna jedzeniePRAWDZIWA (CIEPŁA) WIOSNAprawdziwa wiosna jedzenieCZYSTA (WYRAŹNA) WIOSNA czysta wiosna jedzenieCZYSTA (WYRAŹNA) ZIMAczysta zima jedzeniePRAWDZIWA (CHŁODNA) ZIMAprawdziwa zima jedzenieINTENSYWNA (CIEMNA) ZIMAintensywna zima jedzenieINTENSYWNA (CIEMNA) JESIEŃintensywna jesień jedzeniePRAWDZIWA (CIEPŁA) JESIEŃprawdziwa jesień jedzenieSTONOWANA (ZGASZONA) JESIEŃstonowana jesień jedzenieWszystkie zdjęcia pochodzą z banków z darmowymi zdjęciami – foodshot.co, freefoodphotos.com, pexels.com, kaboompics.com i pixabay.com.

Które zestawienie przemawia do Ciebie najbardziej? Gdybyś miała znaleźć swoje kolory w kuchni, gdzie dokładnie zaczęłabyś szukać? Ja najpierw kierowałabym się do piwniczki z winem i półki z przetworami :)

W zakładce ANALIZY znajdziecie informacje i kontakt odnośnie robienia przeze mnie analiz kolorystycznych.

Podobne wpisy:
Typy urody jak krajobrazy – 1, 2, 3.
Typy urody jak kwiaty
Typy urody jak filmy – 1, 2, 3.
Typy urody jak wnętrza – 1, 2, 3.

Formuła stroju, która zawsze się sprawdzi

$
0
0

Zawsze sprawdza się u mnie, czyli u Was w dziewięćdziesięciu procentach przypadków. Bo wiadomo, że NIGDY wszystkim nie dogodzisz, ZAWSZE będą jakieś ale…

Poranne problemy w stylu „nie mam co na siebie włożyć” miała chyba każda z nas. Komponowanie stroju nie wszystkim przychodzi z łatwością, a już na pewno – nie wszystkim z przyjemnością. Ubrań w szafach jest sporo, ale ubrania to przecież pojedyncze elementy, a o naszym wyglądzie i stylu decydują zestawienia tych elementów.

Podzielę się z Wami dzisiaj prostą formułą ubioru, którą stosuję w przypadkach kiedy mi się nic nie chce lub kiedy muszę mieć pewność, że wszystko będzie wyglądało super. Chodzi mi zwłaszcza o maskowanie niedoskonałości figury, które tak naprawdę mam na co dzień w nosie, ale od czasu do czasu nie chcę, by zauważono mój odstający brzuch czy boczki :) Ta formuła jest zapewne również wybierana (często nieświadomie) przez wiele z Was.

Najbardziej skrótowo ubrałabym to w słowa tak: ciemno pod spodem, wyraziście na wierzchu. I wszystko stało się jasne. Zestaw składa się z trzech elementów: bluzki, spodni i narzuty. Jeżeli dodamy do tego dobrze dobrane kolorystycznie buty i torebkę, będzie bomba. Rozbijmy całośc na czynniki pierwsze.czarny uniform i zielony sweterOto przykład takiego rozwiązania. Czarna baza i przykładowe dodatki w kolorze zielonym (oczywiście, że w zielonym, bo mam teraz bzika na jego punkcie). Różne odcienie zieleni dobrałam dla poszczególnych typów urody. Polecam kliknąć zwłaszcza na link dla stonowanej jesieni (nr 6), ponieważ modelka na Zalando jest wystylizowana świetnie: ma na sobie czarną bazę, znakomitą torebkę, a czerwień ust ślicznie zgrywa się z kolorem włosów. Oto linki do ubrań z kolażu:

Czarna baza: top, dzwony, torebka, buty
1 – czysta zima
2 – prawdziwa zima
3 – intensywna zima
4 – intensywna jesień
5 – prawdziwa jesień
6 – stonowana jesień
7 – stonowane lato
8 – prawdziwe lato
9 – delikatne lato
10 – delikatna wiosna
11 – prawdziwa wiosna
12 – czysta wiosna

Kilka uwag:

- Bluzka powinna być prosta i gładka, ale przede wszystkim ciemna. Polecam czerń, bo jest najbardziej uniwersalna. Może być również granat, czekoladowy brąz lub szarość. Gładka to znaczy bez falbanek, niestandardowo wyciętych dekoltów, jakichkolwiek naszyć. Takie bluzki są w działach „basic” każdej sieciówki.

- Spodnie powinny być w takim samym kolorze co bluzka. Dlatego czerń jest najłatwiejszą z opcji. Jeśli bowiem będziemy mieć bluzkę w kolorze granatowym, ale wpadającym w ciemnoniebieski, a jeansy będą granatowe, ale odcień będzie się znacznie różnił od tego na bluzce, to oczywiście pożądanego efektu nie będzie.

- Narzuta to żakiet, kardigan, kimono, ramoneska, co tylko chcecie. Narzuta musi być w takim kolorze, jaki jest dla Was najkorzystniejszy. Może również być wzorzysta, oryginalna, ekstrawagancka, stonowana, świecąca, matowa, wyszywana – pełna dowolność, ale kolory powinny rozświetlać Waszą buzię.

Nie należy bać się czerni, właśnie ze względu na dominującą rolę narzutki, która zneutralizuje negatywne oddziaływanie czerni na cerę.

Do tego proponuję dodatki w kolorze bazy, czyli czarne buty i torebkę (granat, ciemna szarość, czekoladowy brąz). Można też dobrać rzucającą się w oczy biżuterię – duże kolczyki lub naszyjnik.

Przykład takiego stroju znajdziecie w moim poście Kardigan zamiast płaszcza.

Jeśli Wy macie formuły, które zawsze się sprawdzają, koniecznie się nimi podzielcie. Proszę też Was o opinię: czy tego rodzaju „uniwersalne” i proste porady są dla Was interesujące? Oraz czy macie ochotę na podobne kolaże, ale dla innych niż zielony kolorów?

Podobne wpisy:
Uniwersalna metoda na bycie stylowym
Metoda na styl – przejęcie stylu

10 ubrań dla mnie

$
0
0

Skoro pojawił się wpis 10 ubrań nie dla mnie, wypadałoby odpowiedzieć sobie na pytanie jakie ubrania są dla mnie. Mam takich dziesięć klasyków, które przez lata jakoś zawsze przewijały się przez szafę i które określiłabym jako „moje”. Takie bezpieczne, dobre, wygodne i ładne moim zdaniem ubrania.

1. Prosta kurtka

Od zawsze u mnie. Nie lubię kurtek, które mają sznureczki w pasie, bo przez długi tułów ten sznurek zawsze wychodzi u mnie za wysoko. Dlatego wolę, gdy fason jest prosty i nie ma żadnego zwężenia w talii. Trencz jest spoko, ale i tak zawsze jak wiosną wychodzę z domu, taka kurtka jest moim pierwszym wyborem.

2. Bluzka w paski

Bluzka w paski musi być w szafie, żeby był spokój ducha. Zazwyczaj wybieram luźne fasony, ale mam też typowo basicową, dopasowaną bluzkę. Paski nie są dla mnie wzorem, są już dla mnie nuetralem. Mam na myśli, że stylizuję paski tak, jakbym miała na sobie czerń. Nie bałabym się dać do nich ciężkiego naszyjnika czy kolorowych kolczyków.

3. Dopasowana bluzka z długim rękawem

Zazwyczaj czarna, a jeśli nie, to na pewno w ciemnym kolorze. Taka bluzka i jeansy to mój stały uniform. Do tego zawsze mocna biżuteria. Bluzki tego typu dosłownie zajeżdżam, więc raczej nie wydaję na nie więcej niż 150zł jednorazowo. Nie patrzę na marki. Natomiast lubię, gdy w składzie jest wiskoza. Bluzki w pełni bawełniane, zwłaszcza z mięsistej, grubej bawełny są dla mnie trochę za konkretne w złym znaczeniu tego słowa.

4. Prosta sukienka

Moje ulubione ubranie. Pasuje do każdych butów i torebki. Można nosić na elegancko i na sportowo. Ostatnio kupiłam tę sukieneczkę z kolażu. Czekam teraz na wiosnę. Będę nosić z wiśniowymi baletkami i bordowym kardiganem. Przydałaby się jeszcze jakaś w odcieniu szarości i czerni. Lubię gdy sukienka jest luźna na brzuchu, więc czasem biorę o rozmiar większą niż noszę normalnie.granat i paski w modzieŹródła zdjęć: sweter, jeansybluzka, spódnica, szal, sukienka

5. Sweter wkładany przez głowę

Choć lubię duże kardigany to jednak najbardziej doceniam rzeczy, które robią całą stylizację. Nie przepadam za wieloma warstwami na sobie. Kołnierz musi być okrągły, sweter miękki i niedrapiący, raczej luźny. Super wyglądają podwinięte rękawy i mocny zegarek przy takim sweterku. Tak po męsku.

6. Jeansy

Ostatnio nosze dopasowane jeansy, ale może przeproszę się z boyfriendami albo kupię jasne dzwony. Lubię miękki jeans, wtedy mogę go nosić nawet po domu. Ciężko mi znaleźć ciemnogranatowe spodnie, które byłyby miękkie właśnie. Te z tego kolażu są średniej miękkości, nie siedzę w nich w domu.

7. Legginsy

Uwielbiam, zwłaszcza po domu z długą koszulką. Lubię nosić do długich tunik, luźnych swetrów o długości za tyłek. Tylko czarne. Wbrew pozorom dosyć ciężko dorwać dobre legginsy, w których szwy się nie przekręcają i które nie mechacą się po trzecim praniu. Ale byłam zaskoczona, jak wiele z Was wymieniało legginsy jako ubranie nie dla siebie…

8. Spódnica mini

Nie noszę spódnic jakoś wybitnie często, ale lubię miniówki. Zawsze do prostej góry – koszulki, golfa, gładkiej bluzki. Nie lubię przesadzania, miniówka wydaje mi się sama w sobie dosyć przyciągająca wzrok i dlatego nie rozpraszam całości jakąś przekombinowaną górą.

9. Rozszerzana spódnica

Trapezowa, z koła, w kształcie litery A – nie ważne, byle nie ołówkowa. Ten element jest względnie najnowszy, bo kiedyś nie chodziłam raczej w takich spódnicach. Ale teraz jest to dla mnie latem tak oczywisty wybór, jak zimą jeansy. Lubię gdy spódnice mają kieszenie. I nie wydaje mi się, że zawsze trzeba je nosić na elegancko, ja je lubię nawet z birkenstockami albo tenisówkami.

10. Duży szal

Nie mam w szafie żadnych przekombinowanych gór, więc gładki lub wzorzysty szal pasuje do wszystkiego. Wełniane, bawełniane, jedwabne są najlepsze, ale gdyby trafił mi się jakiś piękny wzór, wcale nie pogardziłabym poliestrowym czy akrylowym szalikiem, jednak musiałby być miły w dotyku. Zamówiłam sobie ten szal z kolażu, jednak go odesłałam. Był piękny – bardzo duży, porządny, o cudnym kolorze, lecz czułam się w nim przytłoczona, zwłaszcza że wełna jest trochę drapiąca.

Czekam oczywiście na Wasze ulubione ubrania. Nie muszą to być ubrania w których zawsze zbieracie komplementy, ale takie, które najczęściej dla siebie wybieracie, dobrze się w nich czujecie i się sobie w nich podobacie.


Formuła – czerń plus róż

$
0
0

Przedstawiam Wam dwanaście różowych narzutek, pasujących do prostego czarnego zestawu. Ten wpis jest kontynuacją posta: Formuła stroju, która zawsze się sprawdzi. W tamtym wpisie do czarnej bazy zostały dodane zielone elementy.czarny i różowy modaCzarna baza: top, rurki, torebka, buty
1 – czysta zima
2 – prawdziwa zima
3 – intensywna zima
4 – intensywna jesień
5 – prawdziwa jesień
6 – stonowana jesień
7 – stonowane lato
8 – prawdziwe lato
9 – delikatne lato
10 – delikatna wiosna
11 – prawdziwa wiosna
12 – czysta wiosna

Która opcja podoba Wam się najbardziej? Mnie do gustu przypadł najbardziej numer 5. W komentarzach pod postem o 10 ubraniach dla mnie, wiele osób wymieniało różne ubrania ze skóry i teraz sama się zaczęłam zastanawiać, dlaczego nie mam jeszcze skórzanej ramoneski…

Styl Carolyn Bessette-Kennedy

$
0
0

Ktoś, kto przegląda blogi o modzie lub czyta dużo czasopism związanych z modą, na pewno nie raz natknął się na wzmiankę o Carolyn Bessette-Kennedy. Postaram się przybliżyć tę postać, tym którzy o niej jedynie słyszeli i sprawić przyjemność tym, którzy ją podziwiają.Carolyn Bessette-Kennedy stylŹródła zdjęć: 1, 2, 3.

Drugi człon nazwiska jest podpowiedzią. Carolyn była żoną Johna F. Kennedy Juniora, a więc także i synową Jacqueline Kennedy Onassis (choć Jackie zmarła dwa lata przed ślubem syna). Małżeństwo zginęło w wypadku w 1999 roku. Samolot pilotowany przez Johna rozbił się na Atlantyku. Na pokładzie były trzy osoby – John, Carolyn i jej siostra. Nikt nie przeżył.Carolyn Bessette-Kennedy i John KennedyŹródła zdjęć: 1, 2.

Para do dzisiaj jest obiektem fascynacji (nie tylko Carolyn stała się ikoną stylu). Wokół nich wytworzyła się pewna aura tajemniczości, już za ich życia, a wzrosła jeszcze bardziej w związku z tragiczną śmiercią (klątwa Kennedych). Małżeństwu na każdym kroku towarzyszyli paparazzi, a im bardziej para walczyła o swoją prywatność, tym bardziej łakomym kąskiem stawało się każde zdjęcie.Carolyn Bessette-Kennedy i JFK jrŹródła zdjęć: 1, 2, 3.

Ślub odbył się 21-ego września 1996 roku na wyspie Cumberland, leżącej u wybrzeży stanu Georgia. Suknię dla Carolyn zaprojektował jej przyjaciel – Narciso Rodriguez, pracujący wtedy dla domu mody Cerruti. Ponoć przedstawił Carolyn wiele wariantów, a ona zdecydowała się na konkretny model dopiero piętnaście dni przed ślubem. Suknia jest tak ponadczasowa, jak sam styl Carolyn. Projektant 15 lat później stworzył wiosenną kolekcję inspirowaną tamtym projektem. Tutaj możecie ją obejrzeć. Pewne rzeczy się nigdy nie starzeją.Carolyn Bessette-Kennedy suknia ślubnaŹródła zdjęć: 1, 2.

Sama określała swój styl jako prosty i powściągliwy. Rzeczywiście, nawet w podejściu do dbania o urodę widać umiarkowanie. Makijaż zawsze taki sam – cienkie i ciemne brwi, czarne rzęsy, czerwona szminka. Jasnoniebieskie oczy błyszczały jak lustra na porcelanowej cerze. Długie blond włosy najczęściej luźno puszczone lub zgarnięte do tyłu w formie kitki. Czasem, na okazje wymagające bardzo odświętnego stroju, spięte w kok.Carolyn Bessette-Kennedy fryzuraŹródła zdjęć: 1, 2, 3.

Jeżeli patrzycie na tę kobietę i jej sposób noszenia się i przychodzi Wam na myśl tzw. minimalizm lat 90-tych, to jest to absolutny strzał w dziesiątkę. Carolyn pracowała dla Calvina Kleina i była chodzącą reklamą estetyki projektanta i trendu, który dzisiaj tak bardzo widoczny jest w modzie.Carolyn Bessette-Kennedy minimalŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Najczęściej wybierała czerń. Czasami w strojach wieczorowych pojawiała się też biel, ale to rzadziej. Wystarczyła mała czarna, niekiedy dobierała do niej elegancki żakiet. W zasadzie nie było żadnej różnicy między makijażem dziennym, a wieczorowym, włosy były ułożone podobnie, ale pojawiała się biżuteria – perły, małe kolczyki, strojna kopertówka.Carolyn Bessette-Kennedy czarnyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Czasami w dziennych stylizacjach pojawiały się inne neutralne kolory. Najczęściej sięgała po beż i łączyła go z czernią. Codzienne stroje były eleganckie w uniwersalny sposób. Mogłyby spokojnie być przeniesione do teraz w stosunku jeden do jednego i nikt by się nie zorientował, że to moda lat dziewięćdziesiątych. Niektóre zdjęcia lepszej jakości są dosłownie jakby z naszych lat. Tylko po garniturach Johna można rozpoznać dekadę w której były zrobione. Drugie zdjęcie od lewej jest moim ulubionym. Carolyn Bessette-Kennedy brązyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Lubiła jeansy o luźnym kroju, często z rozszerzanymi nogawkami. Nosiła je jednak tak, że nie było żadnych skojarzeń z latami siedemdziesiątymi. Dzwony często miały krótkie nogawki i odsłaniały kostkę, teraz znowu wróciła moda na noszenie ich w ten sposób.Carolyn Bessette-Kennedy jeansŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Miała mnóstwo płaszczy o długości do kolan. Zdarzało się jej nawet wybierać na wierzchnie okrycia inne kolory niż czerń. Przy takim prostym stylu nawet cętki wyglądały elegancko. Większość szafy stanowiły oczywiście rzeczy od projektantów, ale akurat cętkowany płaszcz był vintage. Jej ulubionymi projektantami byli Yohji Yamamoto, Prada, Miu Miu i Ann Demeulemeester.Carolyn Bessette-Kennedy płaszczŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Fajnie też popatrzeć na luźniejszy styl Carolyn i Johna. Spędzali wolny czas aktywnie. Jest mnóstwo zdjęć małżeństwa w parkach, na żaglach, na spacerach z psem. Kiedy patrzę na te zdjęcia mam wrażenie, że wtedy moda była bardziej autentyczna, a ich styl nie został uwieczniony w wyniku ustawek z fotografami, tylko wyrażał ich, takimi jakimi mieli naturalną potrzebę być.carolyn i john kennedyŹródła zdjęć: 1, 2, 3, 4.

Ciekawa jestem Waszych odczuć, co do stylu tej kobiety. Niewątpliwie stał się zapamiętany. Ja mam taką małą łezkę w oku, że kiedyś ludzie tak bardzo doceniali klasę. Że nie trzeba było wszystkiego pokazywać, żeby wzbudzać powszechne zainteresowanie. Że ludzi intrygowała tajemnica.

Kopalnią wiedzy o Carolyn są dwa blogi: cbkwardrobe.blogspot.com oraz rememberingcbk.wordpress.com Jest tam mnóstwo zdjęć CBK, wszelkie możliwe wycinki z prasy, skupienie się na detalach jej stroju, znajdowanie konkretnych marek jej ubrań itd. Zafascynowanym jej stylem szczerze polecam te strony, to z nich czerpałam informację do tego wpisu.

Czy podoba Wam się styl Carolyn? Czy są osoby, które kojarzą Wam się z nią pod względem stylu?

Formuła – czerń plus żółty

$
0
0

Przed Wami dwanaście akcentów dodanych do czarnej bazy. Na tapet biorę tym razem kolor żółty, który w zestawieniu z czernią jest jeszcze bardziej wyrazisty niż będąc samotnym. Jeśli nie wiesz o co chodzi w postach zaczynających się od słowa „formuła”, przeczytaj koniecznie ten wpis: Formuła stroju, która zawsze się sprawdzi.

żółty akcent

Czarna baza: top, spodnie, torebka, buty

1 – czysta zima
2 – prawdziwa zima
3 – intensywna zima
4 – intensywna jesień
5 – prawdziwa jesień
6 – stonowana jesień
7 – stonowane lato
8 – prawdziwe lato
9 – delikatne lato
10 – delikatna wiosna
11 – prawdziwa wiosna
12 – czysta wiosna

Która opcja podoba Wam się najbardziej? Mnie znowu najbardziej przypadła do gustu prawdziwa jesień, czyli numer pięć. Takie kurtki przeciwdeszczowe są prześliczne i o dziwo najbardziej podobają mi się właśnie w żółtym kolorze.

I love you Kowtow

$
0
0

Szukając na pintereście zielonych inspiracji, trafiłam na piękne zdjęcie dłoni na tle zielonego swetra. Zaintrygowana, postanowiłam dotrzeć do źródła zdjęcia i upewnić się, że inne tego typu widoki mnie nie omijają. I rzeczywiście, tego piękna jest więcej. Odkryłam Kowtow, piękny sklep z odzieżą z Nowej Zelandii. A przy okazji poznałam nowe słowo. Kowtow to po polsku koutou, czyli pokłon oddany komuś na klęczkach.

Estetyka jest zbliżona do tej, która zachwyciła mnie w Humanoid. Na pewno to nie trafia w gusta każdego, a wręcz wielu osobom kojarzy się z ubraniami, jakie nosi się po domu. Ale dla mnie właśnie w takiej swobodzie i luzie tkwi urok. Na coś, co jest wygodne w noszeniu, przyjemnie się patrzy. Sama wiem, że czasem najprostsze moje moodboardy, są przez Was najmilej odbierane.

kow tow zielenieNie tylko kolory, ale też uroda modelki zwróciła moją uwagę. Sądzę, że to taka łagodniejsza wersja Sharon Stone – bardzo lubię ten typ kobiecej urody. I te wszystkie luźne, lejące się ubrania wyglądają na niej seksownie, ale nie wulgarnie.

kow tow basicWszystkie ubrania są po prostu bazowymi, ale one w zupełności wystarczają do tego, żeby kreować styl. Wystarczy dodać ulubioną biżuterię. Na pewno można te schematy odtworzyć za pomocą bardziej dostępnych nam produktów. kowtow beige

Ubrania można oglądać w sklepie internetowym Kowtow, warto też zajrzeć na ich bloga, bo naprawdę prezentują ciekawą estetykę. Spokój i otulenie ubraniem ogląda mi się znacznie przyjemniej niż próby szokowania brzydotą i goliznę.

Od posta z Humanoid minęło sporo czasu, więc z chęcią przeczytam o Waszych odkryciach – ciekawych markach, niekoniecznie zagranicznych, prezentujących urokliwą estetykę.

Moodboard nr 3/2016 – Zieleń

Viewing all 502 articles
Browse latest View live